Quantcast
Channel: Movie's Life » praca
Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

5 filmów które zmieniły moje życie: Diabeł ubiera się u Prady

$
0
0

… w moim przypadku po prostu w Galerii Mokotów. I umówmy się, nie taki znowu diabeł – w porównaniu od filmowego odpowiednika, ledwie złośliwy goblin. Ale nie powinno się opowiadać historii od środka, więc zacznijmy jak należy…

Niedługo po studiach poszukiwałam nowej pracy i poszukiwania te nieco się przeciągały. Zmęczona i zniechęcona, trochę na poprawę humoru weszłam do przypadkowego kina. Był rok 2006 i grali Diabeł ubiera się u Prady. Nie znałam powieści Lauren Weisberger, a na modzie znałam się tyle co główna bohaterka, kiedy dostaje prace w magazynie „Runway” – czyli wcale. Może właśnie dlatego historia, którą obejrzałam zaskoczyła mnie i absolutnie urzekła. Roztoczony przede mną świat wielkich marek, modowego smaku i wielkonakładowego magazynu odurzył mnie na tyle, że pomyślałam – „skoro ona mogła, to ja też mogę.” Niewiele myśląc, jeszcze tego samego dnia wysłałam swoje CV do największego wtedy w naszym kraju magazynu o modzie i zgadnijcie co…? – przyjęli mnie. Następne niemal trzy lata były przygodą z poszukiwaniem modelek, modowymi markami, wyścigiem z czasem, kiedy zbliżał się termin wydania kolejnego numeru, i tak zwanym bywaniem. Wiecie, pokazy mody, bankiety… Miałam okazję poznać wszystkich najlepszych projektantów w Polsce i tych mniej znanych, którzy dopiero zaczynali. Dobre dwa lata mało sypiałam późno wracając do domu i z rzadko pojawiałam się w pracy przed 9:00 ku niezadowoleniu mojej szefowej. W domu bywałam tak rzadkim gościem jak Andy, a złośliwa część domowników zwykła mawiać, że traktuję go jak hotel. „Wielki świat” wciągnął mnie na dobre.

Diabeł ubiera sie u Prady - metamorfoza Andy

Kto nie chciałby z brzydkiego kaczątka… (fot. Andy i Nigel)

Diabeł ubiera się u Prady Andy stylizacje

… stać się ikoną mody? ( fot. Anne Hathaway – Diabeł ubiera się u Prady)

Szybko jednak okazało się, że nasz „wielki modowy świat” nie jest taki wielki. Na dobrą sprawę do bardziej bajorko niż ocean możliwości i ogranicza się do kilku nazwisk. A rynek marek modowych jest tak płytki, że nie jest w stanie zapewnić istotnej części przychodów nawet dla jednego magazynu, zaś moje pomysły na eventy modowe, były zbyt kreatywne, żeby DAŁO SIĘ je zrealizować. Moje rozczarowanie światem mody było bliskie temu co odczuwała Andy, choć nasze motywacje mogły się różnić odcieniami.

Wracając jednak do filmu… Andy, w tej roli Anne Hathaway, była absolwentką wydziału dziennikarstwa Uniwersytetu Stanforda, kiedy w poszukiwaniu pracy i kariery trafiła do Nowego Yorku. Rozesłała swoje CV wszędzie, ale ostatecznie dostała zaproszenie z dużego koncernu wydawniczego, w którym zaproponowano jej intratną posadę asystentki Mirandy Priestly, pracę – „za którą miliony dziewczyn mogłyby zabić”. Jednak w pakiecie z pracą trafia jej się szefowa z piekła rodem, w którą wcieliła się bezbłędna Meryl Streep. Każdy dzień w pracy Andy, poczynając od pierwszego, jest jak stąpanie po cienkim lodzie i niekończąca się seria wpadek. Jej niezwykłe perypetie przypominają bardziej walkę o przetrwanie niż pracę na etacie, jednak główna bohaterka ma swoją motywację: „rok terminowania u niej i masz każda pracę jaką chcesz”. Tylko jak przetrwać ten rok, skoro bliżej ci do brzydkiego kaczątka, niż królowej wybiegu, a haute couture to dla ciebie nazwa zespołu rockowego? Kto widział film, ten wie, a kto jakimś cudem przeoczył, zachęcam do przekonania się na własne oczy.

Diabeł ubiera się u Prady - Miranda i Andy

Normalny dzień w biurze, czyli wszystko o relacji szef – pracownik. (fot. Andy i Miranda Priestly)

Diabeł ubiera sie u Prady - Andy i Nigel

Na szczęście zawsze możesz liczyć na przyjaciół, którzy na milion sposobów dadzą ci do zrozumienia jak słabo dziś wyglądasz. (fot. Andy i Nigel)

Film z powodzeniem można oglądać kolejny raz bez znudzenia. Za pierwszym razem robisz to dla  Anne i oczywiście fabuły, która jest zapisem prawdziwej historii, jaką przeżyła autorka powieści o tym samym tytule – wspominana już Lauren Weisberger, będąc asystentką słynnej Anny Wintour, szefowej amerykańskiego Vouge’a. Jednak każdy kolejny raz, oglądasz go wyłącznie dla kreacji demonicznej szefowej jaką stworzyła Meryl Streep, (za te rolę za jednym zamachem została nominowana do Oscara i zdobyła moje serce), oraz dwóch postaci, bez których film nawet w połowie nie byłby tak dobry: pierwszej asystentki Mirandy – Emily, niezapomniana w tej roli Emily Blunt i Nigela – równie dobry Stanley Tucci.

Diabeł ubiera się u Prady - Miranda na pokazie

Miranda jako Anna Wintour – „Tylko jej zdanie na prawdę się liczy”

Diabeł ubiera się u Prady - Andy and Nate

Wymagająca szefowa, to koniec dla związku. „Kiedy już całe twoje życie uczuciowe legnie w gruzach, daj znać – czas na awans”. (fot. Andy i Nate)

Tym którzy zdecydują się sięgnąć po film, życzę przyjemnego oglądania, a dla tych, którzy widzieli go już milion razy mała niespodzianka…

Ps. Jeśli wpis Ci się podobał, nie zapomnij dać lajka profilowi na FB (znajdziesz poniżej), a jeśli ciekawi Cię kolejny wpis z serii „5 filmów, które zmieniły moje życie”, zapisz się na newsletter – na pewno nie przegapisz. Dziękuję za Twoją obecność 😉


Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

Latest Images

Trending Articles